Co w kuferku piszczy

  • Znajdź nas na facebooku

Regulacyjne Strategie Sensoryczne (RSS)

Dziś parę słów o samo-zaopiekowaniu się, o tym, co można zrobić na co dzień, aby samemu zadbać o własny komfort sensoryczny i o tym jak pomóc swojemu dziecku nauczyć się zadbać o siebie😊

Każdy z nas ma takie zajęcia, które pomagają w regulacji emocji, które obniżają napięcie i ładują energetyczne akumulatory. Które optymalizują poziom pobudzenia, np. obniżając go wtedy, gdy jest bardzo wysoki (w dół, do niższego) lub odwrotnie, podwyższają, gdy jest za niski (w górę, do wyższego). Są to wszelkie aktywności związane zarówno z ruchem, takie jak bieganie, pływanie, gra w piłkę, jak i te związane z zatrzymaniem się, czasem statyką, takie jak malowanie, szycie, zabawa masami jak ryż, wodą, układanie puzzli, czytanie.

Są to wszystkie te zajęcia, które prowadzą nas do „okna pobudzeniowego” czyli takiego stanu, w którym jesteśmy spokojni, ale też pełni energii, skoncentrowani, ale też elastyczni, skupieni na sobie, na rozumieniu tego, co się z nami dzieje, ale także gotowi na współpracę z innymi i przyjmowanie perspektywy innych osób. To taki wystarczający stan gotowości do pracy, nauki i realizacji siebie.

Tylko jak tam trafić?

Taką drogą mogą być właśnie regulacyjne strategie sensoryczne (RSS), czyli takie aktywności, które wykorzystując możliwości naszych zmysłów, ułatwiają optymalizację pobudzenia i odpowiednią, kojącą stymulację sensoryczną.

Odkrycie tych strategii wydaje się naturalne i zasadniczo łatwe, ale jednak niektórym dzieciom (i dorosłym) może być trudno samemu je odnaleźć i świadomie stosować. Są to te dzieci, których układ nerwowy ma tendencje do podreaktywności  (niski stan pobudzenia), które będę miały mniej możliwości naturalnego „przebywania” w wyższym (adekwatnym, optymalnym) stanie pobudzenia, który w ich przypadku, jest gwarantem gotowości do rejestracji sygnałów sensorycznych i społecznych, rozumienia tego, co się wokół nich dzieje i do aktywności. Natomiast te dzieci, które w wyniku nadreaktywności częściej bywają bardziej pobudzone, nadruchliwe, rozkojarzone, mogą mieć trudność ze spokojnym, zrównoważonym „zejściem w dół” swojego pobudzenia do stanu spokoju, rozluźnienia, poczucia bezpieczeństwa i gotowości do nauki. To, co łączy obie grupy tych dzieci, to fakt, że mogą one mieć bardzo wąskie „okno pobudzeniowe”, a do tego mało dostępnych strategii, czyli „dróg” do niego prowadzących.

Co możemy zrobić?

W takiej sytuacji najlepszym sposobem są takie aktywności, które w bezpieczny sposób regulują stan pobudzenia, a regularnie stosowane, poszerzają drogi prowadzące do samoregulacji. (Myślę, że warto też pamiętać, że każdemu z nas, niezależnie od profilu sensorycznego, zdarza się doświadczać różnych stanów pobudzenia, a czasem także może zabraknąć pomysłów na samopomocowe sposoby na regulację. Poniższa lista może więc przydać się także dorosłym, zwłaszcza, że zadbanie o swoje zasoby jest bazą do tego, aby mieć siłę i energie do zadbania o innych, ale to wiadomo😊)

Takimi RSS mogą być wszelkie aktywności związane z aktywną (i bierną) pracą proprioreceptorów, wykorzystujące ruch i doświadczenia dotykowe:

ruch liniowy (huśtanie się, bujanie na fotelu bujanym itp.),

– zabawa w „przesuwanie ścian” różnymi częściami ciała, np. dłońmi, plecami, pośladkami itp.,

– malowanie, rysowanie, kolorowanie,

– lepienie z ciastoliny, masa plastyczna do ugniatania, gniotek do ściskania,

– zawijanie w koc, śpiwór tzw. zabawa w „naleśnik”,

– mocne i długie przytulanie,

– zabawa typu „paczka”, „pomnik”,

– „siłowanie” na ręce, przeciąganie liny,

– wożenie na kocu na śliskiej powierzchni,

– jazda na rowerku, hulajnodze.

– poruszanie się po podłodze na pupie z szeroko rozstawionymi nogami,

– skakanie w miejscu (np. na trampolinie), zeskakiwanie, np. z kanapy na np. poduszkę i na różne części ciała: kolana, stopy, pośladki, podskakiwanie na piłce,

– przysiady, pajacyki, „taczki”, chodzenie „krabem”

– zabawy typu start-stop (pająk i muchy, baba-jaga patrzy),

– gra w gumę,

– zabawy w chowanego,

– ciągnięcie kogoś, jakichś rzeczy na kocu,

– budowanie toru przeszkód ze sprzętów domowych, np. obrócone garnki posłużą za „kamyki” na podłodze, pasek na podłodze – to lina „nad przepaścią”, krzesło – przechodzenie pod i nad nim itp.,

Wyciszająco zadziałają takie aktywności, jak:

– gryzienie zdrowych, twardych przekąsek, żucie gumy, gryzienie gryzaków logopedycznych,

– picie gęstych płynów lub wody przez „zakręconą” rurkę,

– masaże (ale NIE łaskotki),

– dmuchanie baniek, wiatraczka,

– przeciąganie się, ziewanie, ćwiczenia rozciągające,

– czytanie książek, ale np. siedząc na pufie sako lub pod ciężkim kocem,

– przygaszenie świateł, użycie światełek choinkowych (NIE migających),

– słuchanie opowiadań, bajek,

– powolne bujanie w kocu lub na bujanym fotelu,

– chowanie się „w bazie”, „domku”,

– dociski ciała, masowanie różnymi piłkami, wałkiem; opukiwanie pleców, nóg,

– przelewanie wody kubeczkami, łyżkami, zabawa piaskiem,

– budowanie z klocków,

– długa kąpiel z zabawkami do przelewania,

– układanie puzzli.

Długa lista aktywności…ale, ale, każdy z nas ma swoje własne, tylko na niego działające RSS. Dlatego też każde dziecko może samo (z pomocą rodziców) poszukać jakie zajęcia są dla niego regulujące. Warto to zrobić jako ćwiczenie uważności na siebie. Przez tydzień lub dwa, obserwujcie i wspólnie notujcie jakie zajęcia są pomocne dla dziecka. Gdy zauważycie, że podczas jakiejś zabawy poziom napięcia się u dziecka się zmniejsza, gdy pojawia się więcej energii, zwróćcie na to uwagę dziecku. Zapytajcie: „jak teraz się czujesz? Czy jest ci przyjemnie? Gdzie to czujesz? Zapamiętaj proszę to uczucie, ten stan”. Potem zapiszcie/narysujcie tę aktywność na dużej kartce i dodawajcie kolejne. Warto mieć je pod ręką i z nich korzystać, wracać do nich, dopisywać nowe. Dzięki temu ćwiczeniu „okno pobudzeniowe” dziecka (i wasze o ile będzie sprawdzać i ćwiczyć własne strategie) będzie coraz większe, a drogi prowadzące do niego będą jak autostrady: szybkie i szerokie.

Comments are closed.